Panel solarny i powerbank – nareszcie coś sensownego!
Jeździmy po pustyniach gdzie nawet przez tydzień nie mamy możliwości ładowania sprzętu, a nigdy nie polecałem paneli słonecznych. Sprawa była prosta. Albo badziew za kilka dolarów z czego każdy przy zakupie byłby wyrzucony, albo niby „profesjonalne” panele dla outdooru, ale niestety specyfikacja żałosna (wyjście na USB 0.5A lub 1A) no i waga rośnie, a cena chora. Jak już coś sensownego to jest duże, ciężkie – nie do zabrania i wożenia. No ale technika idzie do przodu!
SOUL Solar Scroll – rozwiń sobie energię
Rozwiązanie jakie zastosowano w SOUL Solar Scroll jest niezwykłe. Panel słoneczny jest elastyczny na półmetrowej wstędze materiału. Zwija się do cylindrycznego pojemnika, który jest jednocześnie powerbankiem.

Parametry znakomite, znacznie wyprzedzające ciężką i wielka konkurencję:
- waga: 300 gramów
- pojemność powerbanku: 5200 mAh
- czas ładowania z sieci: 2 do 3 godzin
- czas ładowania panelem słonecznym: 4 do 6 godzin
- moc panela słonecznego: 5W
- wyjścia USB: 5V – 2.1A zgodne z quickcharge
O możliwość podarcia czy uszkodzenia zwijanego panelu nie musicie się martwić ponieważ ma spełniać normy wojskowe. Co ciekawe jest dwukrotnie lżejszy od konkurencji o zajmowaniu znacznie mniejszej ilości miejsca nie wspomnę! Bateria ma mieć możliwość ładowania 1000 razy. Można nosić w plecaku z rozwiniętym panelem na zewnątrz aby ładował powerbank podczas trekkingu. Produkt jest w przedsprzedaży i będzie dostępny od 1 lutego 2019 roku!
Cena w przedsprzedaży jest całkiem rozsądna bo 129 dolarów. Strona producenta: https://soulinventions.com
Krzysztof Kobus – TravelPhoto.pl
ilustracje: materiały promocyjne producentów